Witajcie przedświątecznie!
Mam dla Was wyjątkową propozycję. Wyjątkową dlatego, że jest prosta w wykonaniu,a stanowić będzie niepowtarzalną ozdobę. Niestety,śnieg nadal uparcie nie pada,więc chociaż w ten sposób wprowadzimy do domu namiastkę zimy.
Na pewno znajdziecie białe, niepotrzebne skarpetki. Przyda się również jedna bez pary ;)
A teraz musimy się rozejrzeć za czymś do wypełnienia. Udało mi się nasypać do środka piasek. Jeśli nie macie, możecie zastąpić go np. kaszą lub ryżem.
Następny krok to przewiązanie górnej części skarpetki sznurkiem.
Zawiązujemy także na środku, aby zaznaczyć brzuszek bałwanka.
Nadszedł czas na przymocowanie oczek, np. z ziarenek pieprzu. Jeśli będziecie korzystać z kleju na gorąco, poproście o pomóc osobę dorosłą.
Nosek wykonałam z połówki ziarna grochu. Możecie wykorzystać również koralik lub każdy inny element, który zastąpi nos :-)
Najprzyjemniejsza część pracy - ubieranie bałwanów. Pan Bałwan założył czerwony szalik z guziczkiem i mikołajkową czapeczkę z filcu.
Jak przystało na prawdziwego bałwana, w ręku trzyma miotłę.
Pani Bałwankowa założyła biały szalik, a czapeczkę przystroiła kokardką z guziczkiem.
Bałwanki wyszły na ogród sprawdzić temperaturę... śniegu nie znalazły.
Dumnie prezentują swoje nowe stroje!
Spróbujecie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz